dla kogo freebleeding?
Dla każdej, która menstruuje? Z jednej strony tak, bo tysiące pokoleń naszych pramatek właśnie tak przeżywało menstruację. Z drugiej strony jednak nie, bo świat przeszedł radykalne zmiany przez ostatnie 50 lat a co dopiero przez 500 pokoleń. My jesteśmy zdania, że warto, aby każda z nas spróbowała freebleedingu i dokonała świadomego wyboru nie naznaczonego tabu ani stereotypami. Z naszej praktyki wynika, że aby spróbować freebleedingu warto:
Dla kogo freebleeding - co trzeba?
mieć możliwość
Po pierwsze logistyka. Musisz się czuć bezpiecznie z tym, że Ty i otoczenie możecie mieć na sobie plamy krwi. Jeśli masz np. siedzącą pracę z wyznaczonym czasem na przerwy - może być kłopot. Najlepsze na start jest domowe zacisze i ubranie, które może się poplamić.
mieć czas
Freebleeding to praktyka, która wymaga większego skupienia na swoim ciele. Warto abyś miała na to komfort czasowy. Czy to miesiączka wypadająca w weekend, czy dzień wolny. Daj sobie ten dzień i ten czas. Postaraj się ograniczyć obowiązki i przygotuj wszystko, co wydaje Ci się że może się przydać.
być gotową na dyskomfort
Mamy ogromną nadzieję, że czujesz się dobrze z własnym ciałem, niezależnie od fazy cyklu. Wiemy jednak, że menstruacyjne fluktuacje hormonów dotykają każdą z nas. Spróbowanie freebleedingu to nie lada wyzwanie jak na czas krwawienia. Poczujesz dużo nowych doznań. Niektóre z nich możesz postrzegać negatywnie. Ale uwierz w nasze doświadczenia - to bardzo uwalniające.
Sukienki do freebleedingu
A dla kogo nie?
No właśnie. Skoro nie dla każdej z nas to dla kogo nie? Albo dlaczego nie? A może kiedy nie? Czy są jakieś merytoryczne przesłanki przeciwko praktykowaniu freebleedingu? Na pewno na tą okoliczność przepytamy kiedyś osobę z wykształceniem medycznym. Ale póki co odwołamy się do własnych doświadczeń. Nie startuj z freebleedingiem jeśli…
Dla kogo freebleeding - wyzwania?
Nie jesteś tego pewna
Freebleeding jest praktyką odwrotną do tego, do czego jesteś przyzwyczajona. Lub jak lubią mówić kołczowie - wyjściem ze strefy komfortu. Freebleeding potrzebuje większej atencji nad swoim ciałem i pozwolenia samej sobie na zaplamienie tu i tam. Jeśli nie będziesz miała w sobie zgody na kilka dni niewygody i nowych doznań, to warto chwilę poczekać. Ale nie rezygnuj!
otoczenie nie sprzyja
Możemy sobie zakładać wszelkie cele i próbować nowych rzeczy, ale proza życia dogania każdego. Freebleeding, zwłaszcza gdy uczysz się tej praktyki, wymaga sprzyjającego otoczenia. Długie zmiany w pracy, brak możliwości częstego odwiedzania toalety, albo założenia dowolnego stroju będą na pewno utrudnieniem. Jednak możesz poczekać do momentu, gdy Twoja menstruacja pokrywa się z dniami wolnymi.
matka natura nie pozwala
Nie ma dwóch takich samych miesiączek. Twoja może być tzw. książkowa, ale może być też wręcz odwrotna. Są kobiety, których krwawienia po prostu nie przystają do freebleedingu. Możesz krwawić po prostu nazbyt obficie, możesz nie dać rady przyzwyczaić ciała do kontrolowania i przewidywania krwawienia. Możesz też miesiączkować nieregularnie, choć wtedy (z przymrużeniem oka) często niechcący praktykujesz freebleeding.